Marcin Sikorski
Zakładam, że udało Ci
się znaleźć firmę, która skłonna jest na cyfrową transformację. Znalazłeś
problem, który można rozwiązać, zarząd zatwierdził twój pomysł, ryzyko jest
względnie niskie, a ambicje wysokie.
Co powinieneś zrobić
dalej? Przecież gdyby chodziło jedynie o sfinansowanie technologii to 80% firm
zaciągnęły kredyt, zainwestowało w nowe urządzenia i stało się “smart” w
przeciągu jednej nocy.
Niestety ale czeka na
nas ludzki opór. Mentalny sprzeciw, opozycja myślowa, weto pracownicze. Do tego
co nowe co może im zagrozić. Niczym XIX wieczny ludyzm, nasłuchasz się o tym,
że zabierasz pracę, przekwalifikowanie się jest trudne, a i lepiej zostawić
wszystko po staremu.
Jak złamać ten opór?
Jak sprawić by Ci ludzie uwierzyli?
Odbyłem ostatnio rozmowę z amerykańskim przedstawicielem smart rynku, któremu zadałem te pytania i który podzielił się ze mną swoją wiedzą podczas video rozmowy. Liczę, że jego know-how będzie przydatne również i dla Was.
Jeśli chcesz dokonać zmian to pamiętaj - trzeba zacząć od ludzi, od zera, debiutując najniższym progiem wejścia jak tylko się da.
Mój proces nauczania wygląda następująco:
Zacznij prosto.
Językiem zrozumiałym dla własnych rodziców. Bez “tech” ekscytacji. Bez żargonu.
Prosto jak tylko się da. Zacznij warsztatami, szkoleniami oraz prezentacjami,
które pokazują technologię od jak najlepszej strony.
Miej na uwadze to, że
mity i kłamliwe informacje mają tendencję do długiego życia więc na tym etapie
będziesz musiał walczyć z wieloma ogólnikami, które trzeba zgnieść w zarodku.
Pamiętaj - tylko dlatego, że cię słuchają nie znaczy, że będą chcieli się uczyć
Przygotuj się na serię
pytań i odpowiedzi. Dodatkowy czas w którym odpowiesz na wszystkie możliwe
pytania, które zrodziły się podczas dotychczasowych sesji. Jeszcze mocniej
rozbijesz wątpliwości, które mogą pojawiać się wśród pracowników.
Jakkolwiek głupie lub
dziwne nie miało być to pytanie trzeba na nie odpowiedzieć bo inaczej twoje
informacje wlecą jednym uchem, a wylecą drugim. Znajdź sceptyków, którzy mogą
być problematyczni i pokaż im, że nie ma czego się bać.
Pamiętaj - tylko dlatego, że się czegoś nauczyli nie oznacza, że będą chcieli to zapamiętać
Zakładając, że już
opanowaliśmy wiedzę pora przygotować się na symulację. Pokazać fizyczne
urządzenia, odtworzyć środowisko z którym będą mieli do czynienia.
Zademonstrować lekkość i łatwość pracy. Zamanifestować, że ich praca nie traci
na znaczeniu, a wręcz przeciwnie - staje się dużo bardziej odpowiedzialna i
istotna dla celów firmy.
Pamiętaj - tylko dlatego, że zapamiętali nie znaczy, że będą chcieli stosować
W trakcie nauczania
warto stopniowo przenosić się z symulowanego środowiska do kontrolowanego, a z
niego do rzeczywistego. Zacierać coraz szybciej i mocniej szarą granicę między
starym, a nowym obnażając przed pracownikiem praktyczny wymiar wiedzy, którą
przyswoił.
Mentoring,
monitorowanie postępów i pilnowanie są wskazane ale coraz bardziej
usamodzielniają pracowników w ich codziennych zadaniach.
Pamiętaj - tylko dlatego, że będą chcieli stosować nie znaczy, że będą to robić
W ostatnim stadium
przekazywania wiedzy stajesz się coachem, który niewidocznie, z oddali,
spogląda na to co dzieje się wokół. Na tym etapie pojawiasz się już na tyle
sporadycznie, że ludzie nie zauważają cię.
Nowy status quo stał
się rzeczywistością, stare realia odeszły, wdrożono nowe. Od tej pory twoim
jedynym zadaniem jest dopilnowanie, żeby zadanie były wykonywane najlepiej jak
tylko się da. Cała reszta jest już w rękach pracowników.
Pamiętaj - tylko
dlatego, że będą to robić nie oznacza, że będą to robić dobrze
Czy to wszystko?
Oczywiście, że nie!
Czy jest to proste?
Oczywiście, że nie!
Czy powinienem
próbować? Z pewnością!”
Realia amerykańskie
odbiegają od polskich, mentalność i nastawienie są zupełnie inne, a różnic jest
tyle, że potrzebne będzie przetłumaczenie tych wskazówek na “nasz język i naszą
mentalność”. Co nie oznacza, że nie warto próbować, prawda?